czwartek, 2 lipca 2015

- Kamila? Co to miało znaczyć? - pytała zdenerwowana ciotka
- No co? Co ci mam powiedzieć?
- Najlepiej wszystko. Kamila przecież on jest...
- Wiem ciociu! Wiem!!!! - odwróciła się i poszła do salonu, a ciotka pozbierała siatki z ziemii i poszła za nią.
- Po prostu nie podoba mi się to. To nie jest facet dla ciebie. Bedziesz tego żałować. Proszę cię nie pakuj się w to...
- Niby skąd wiesz, że będę żałować? Skąd możesz to wiedzieć??? Jestem szczęśliwa. To się dla ciebie nie liczy?
- Liczy się, ale to nie jest facet dla ciebie, zrozum. Oni tacy są. Wykorzysta cię i zostawi.
- Jacy oni?? Ty nic nie wiesz! Zostaw mnie samą!
- Okej. Ale przemyśl to sobie. - oburzona ciocia zostawiła zakupy na blacie w kuchni i wyszła.

***

- Cześć... Możemy pogadać?
- Krystian? Heej. No dobra, słucham.
- Chciałem cię przeprosić. Milena mi się wygadała, że to jej sprawka z tym co o was mówili. O tobie i księdzu Michale...
- No brawo.  Wiesz myślałam, że uwierzysz mi, a nie jakimś plotkom. Rozczarowałeś mnie...
- No dobra, sory, ale sama wiesz jak to wyglądało. Każdy pomyślałby to samo.
- Ale ty byłeś moim chlopakiem. To gdzie zaufanie??
- Byłem zazdrosny. I właśnie... Byłem twoim chłopakiem... A może moglibyśmy zacząć od nowa? - pytał z nadzieją
- Nie Krystian. Nic z tego. - odpowiedziała stanowczo
- Ale dlaczego? Co ci szkodzi dać mi jeszcze jedną szansę?
- Miałeś szansę i ją zmarnowałeś. Możemy zostać przyjaciółmi...
- No w sumie lepsze to... - w głowie Krystiana pojawiła się myśl, żeby zaproponować Kamilii związek dopiero po jakimś czasie, kiedy odbudują swoją relację. Nie wiedział jednak, że ktoś stoi mu na przeszkodzie...

***

- Ja?? - pytał zdziwiony wikary
- No tak. To wyszło nagle, tamta katechetka ciężko zachorowała i nie może już  uczyć.-  mówił ksiądz Paweł
- Ehh... To kiedy mam zacząć?
- Jutro.
- Już? Przecież ja nawet nie jestem przygotowany. Ja nawet nie wiem jak mam prowadzić te lekcje...
- Poradzisz sobie. Program dostaniesz jutro w szkole, będzie dobrze. - proboszcz starał się dodać wikaremu otuchy
- Świetnie... - powiedział do siebie pod nosem...

____________________________________________________________________________________


Hej dziewczyny. :) dzisiaj niestety  znowu krótko, ale dziękuję za poprzednie komentarze, miłe słowa są super motywujące. ;)) Fajnie wiedzieć, że jesteście tu i zaglądacie. :** Pozdrawiaaam! ;)

6 komentarzy:

  1. Bo to jest tak, ze apetyt rosnie w miare jedzenia:-) czekam na ciag dalszy:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że u Ciebie również coś się wkrótce pojawi. ;))

      Usuń
  2. Jakoś brakuje weny, poza tym jestem w trakcie zrywania znajomosci z x, po raz enty, wiec nie jest latwo... ale w weekend sie postaram cos dodac:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh tak... No to faktycznie, na pewno nie jest łatwo. :/ Ale może tym razem się uda. Jesteśmy silne! :))

      Usuń
  3. No no cos czuje że cioteczka ma podobną znajomość na swoim koncie. Czekam co dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znowu świetny wpis!! Uwielbiam, uwielbiam :) Nie lubię krystiana, ale czekam na dalszą część z X.. No zobaczymy jak to się rozwinie, mam nadzieję że będzie super, a X jest taki jedyny w swoim rodzaju, taki nieprzewidywalny.. Będzie gorąco, nie mogę się doczekać :* buziaki :*

    OdpowiedzUsuń