wtorek, 9 czerwca 2015

Po powrocie do domu Kamila wypakowała nowy dres, przymierzyła go i stanęła przed lustrem.
Przymiarki przerwał dźwięk telefonu. Dziewczyna sięgnęła do torebki, wyciągnęła z niej telefon i widząc połączenie od mamy natychmiast odebrała.
- Hej skarbie, jak tam? Wszystko w porządku?
- Tak mamo, właśnie wróciłam z zakupów. A co u was słychać?
- U nas po staremu... z zakupów powiadasz? No to pochwal się co kupiłaś fajnego? - pytała z ciekawością mama
- A wiesz, taki ładny, biało-szary dresik z najki. Ten taki obcisły co mi się zawsze podobał.
- A wiem, wiem. No to super. Pieniążków ci starcza?
- Tak mamuś, dziękuję. Będę kończyć, bo uciekam na rolki.
- No to ostrożnie tam. Buziaki. Kocham cię.
- Ja ciebie też. Pa.

***

- Niech ksiądz spojrzy. Teraz już jeżdżę lepiej od księdza. - Kamila podjechała pod plebanię.
- No nie wydaje mi się. - kapłan spojrzał na dziewczynę i zaczął się podśmiewywać
- Ah tak? To wyjedźmy tam, za szkołę. Tam jest prosta długa droga. Pościgamy się, okej?
- Dobra. Ale wyścig to wyścig. Nie będę dżentelmenem. - zaśmiał się
- Obejdzie się. - spojrzała na kapłana z uśmiechem po czym oboje ruszyli w kierunku szkoły.

Piękny, ciepły, jesienny wieczór. Złotawe liście na drzewach i zachód słońca były cudownym umileniem wieczornych spacerów.Ksiądz Michał i Kamila jechali przed siebie, rozmawiając na różne tematy...  jadąc do wyznaczonego przez dziewczynę celu, mijali po drodze spacerujące, zakochane pary, trzymające się za ręce. Zerkali tylko na siebie i wyprzedzali każdą z nich...

- No to tutaj mamy start, a taam.... - wikary oddalił się na chwilę od dziewczyny by wskazać miejsce, w którym mieli się zatrzymać - a tutaj jest meta - krzyknął z daleka do Kamili
- OKEJ! - odpowiedziała mu głośno.
Kiedy Michał wrócił do dziewczyny, oboje stanęli na 'starcie'.
- Ale powiem ci, że taka całkiem prosta to ta droga nie jest. - patrzył na pojawiające się gdzie niegdzie dziury.
- Haha wycofuje się ksiądz?
- Ja??? A w życiu! - powiedział z ogromną pewnością siebie w głosie
- To... 3....2......1!
- Ej! Za szybko ruszyłaś! Nie ma tak! - ksiądz widział jak dziewczyna momentalnie go wyprzedziła. Przyśpieszył z całych sił i wyprzedził dziewczynę z wielkim uśmiechem zadowolenia na twarzy.
Kaplan był już na dużym prowadzeniu... Odwrócił się na chwilę do tyłu, żeby pośmiać się z goniącej go dziewczyny. Nagle zauważył wyjeżdżający z bocznej uliczki, pędzący samochód.
- KAMILA UWAŻAJ!!!!!!!! - krzyknął z całych sił. Niestety, za późno...

_______________________________________________________________________________________


Hej dziewczyny. ;))  dziękuję Wam bardzo za wszystkie miłe komentarze. Mam nadzieję, że mimo tak krótkich wpisów będziecie tu zaglądać nadal. Ściskam mocno. :*


7 komentarzy:

  1. O jacie ale emocje ! normalnie nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
    Aż mam ciary...

    Zapraszam też do siebie bo pojawił się nowy rozdział.
    http://zakazanaalenajpiekniejsza.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ups....Aż mnie kości zabolały jak pomysle że ją stukną :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No ja zagladam czesto:-) i nie przestane:-) prosze dodaj cos szybko:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ma-sa-kra :/ ale wyliże się z tego? Oby miłość ją postawiła na nogi *.* czekam z niecierpliwością na następny rozdział ;) pozdro dla wszystkich :*

    OdpowiedzUsuń